[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szowe zabawki, kolekcja płyt CD z nagraniami boysbandów i kilka oprawionych w gu-
stowne ramki fotografii, które stały na zabytkowej szafce. Na jednej z nich z napisem
„tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąt pięć" Jasmine stała przed ogromną choinką na Tra-
falgar Square. Miała wtedy zapewne jedenaście lat. Na innym była w srebrnej sukni ba-
lowej, która nadal wisiała w jej garderobie. Adam wiedział, że Jasmine należała do jed-
nego z klubów tańca jego matki.
Teraz rozumiał lepiej, dlaczego była tak nieufna. Nie pozwalała nikomu się do sie-
bie zbliżyć, ponieważ jej bliscy zawiedli ją lub opuścili. Ci, którym powinna ufać - jej
matka czy narzeczony - z jakiegoś powodu ją zdradzili.
Jeszcze jedno zdjęcie zwróciło uwagę Adama. Jasmine z przystojnym, nieco przy-
sadzistym młodym mężczyzną, opierającym się o strzelbę, ubranym w zabłocone długie
buty i sztormiak. Wyglądała na osiemnaście lat i szeroko się uśmiechała. Adam był cie-
kaw, czy to sąsiad, czy młody Vincent de Burgh - łajdak, który złamał jej serce.
Spojrzał na zegarek i poprawił marynarkę, zadowolony, że kilka tygodni temu
rozweselił jej smutne oczy. Chodzili do klubów, żeglowali, wybrali się na szaloną prze-
jażdżkę na motorze po zatoce Wellington. Jasmine zaśmiewała się do łez, twierdząc, że
nigdy wcześniej nie robiła czegoś podobnego. W rewanżu zabrała go na balet i ugo-
towała dla niego kolację, na którą zaprosiła go do swego domu. Ostatniej nocy, kiedy w
końcu kochali się, nie było w jej oczach smutku, tylko czysta radość.
Otworzył drzwi i wyszedł na korytarz. Pewnie dlatego wybrała właśnie jego do
odegrania przed ojcem roli narzeczonego. Nie znała zbyt wielu ludzi, gdyż była mało to-
warzyska i zamknięta w sobie. Adam zdecydował się jej pomóc, ponieważ nic go to nie
kosztowało. Podejrzewał jednak, że na niewiele osób w swoim życiu mogła liczyć. Na
pewno nie na ojca...
Postanowił, że dochowa tajemnicy i postara się jak najlepiej odegrać rolę narze-
czonego.
W końcu jemu też na czymś zależało. Nie był rycerzem na białym koniu. Jak tylko
Jasmine umówi go ze swoim wujem, ich drogi rozejdą się. Byłoby miło, gdyby nastąpiło
to po wspólnie spędzonej namiętnej nocy. Po tym, co przeżyła, na pewno nie wierzyła, że
istnieje romantyczna miłość na zawsze.
Jasmine czekała w holu, aż Adam do niej dołączy. Zlustrowała go spojrzeniem i
pokiwała z aprobatą głową. Thorne nie spodziewał się, że będzie musiał wystąpić na
przyjęciu z okolicznym ziemiaństwem, i zabrał ze sobą jedynie skórzaną kurtkę. Na
szczęście Gill wynalazła sportową marynarkę, która doskonale na niego pasowała.
- Dobrze wyglądasz. - Ujęła go pod ramię z uśmiechem.
- A ty, jak zwykle, jesteś zachwycająca.
Jasmine miała upięte włosy w luźny francuski kok. Długie czarne kosmyki opadały
jej na ramiona. Adam, co prawda, wolał, kiedy ubrana była nieco zwyczajniej. Miała na
sobie platynowoszary garnitur. Spod rozpiętej marynarki wystawała koronkowa bluzecz-
ka. Na szyję zarzuciła luźno ciemnozielony szyfonowy szal. W uszach mieniły się dia-
mentowo-szmaragdowe kolczyki, jedyna biżuteria, jaką miała na sobie. Wszystko było
proste, eleganckie, z klasą...
- Bardzo wiejskie - mruknął, prowadząc ją pod rękę do oficjalnej jadalni. Zupełnie
niespodziewanie i nagle naszła go myśl, że jeśli kiedykolwiek będzie chciał na poważnie
związać się z kobietą, to chciałby, aby była właśnie taka, jak Jane.
Angielskie ziemiaństwo potrafiło jeść, to musiał im przyznać. Stół uginał się pod
ciężarem najróżniejszych mięs. Sceny uczt z historycznych filmów, pokazujące wikin-
gów i wojowników wgryzających się w soczyste kawałki mięs, nie odbiegały zbytnio od
tych, jakie mógł zaobserwować podczas kolacji.
Ojciec Jasmine zajmował miejsce u szczytu długiego stołu, przy którym zasiadło
ponad trzydzieści osób. Większość gości była w starszym wieku i wszyscy pochodzili z
najbliższej okolicy.
Podczas obiadu Jasmine trzymała się blisko Adama. Oboje poczuli ulgę, ponieważ
ojciec nie wspomniał o ich zaręczynach. Adam został przedstawiony jako przyjaciel
Jane. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl