[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ceglanego domku odparł Jupiter.
Pan Hitchcock uśmiechnął się ze zrozumieniem.
Oczywiście! De Groot nie wpadłby do jaru, gdyby wiedział, że jar jest w tym miejscu. To
oznaczało, że to nie on zamknął was uprzednio w ceglanym domku. Dochodziło się do niego
jarem. De Groot nie był też tajemniczym intruzem, którego zobaczyłeś pierwszego dnia w
Kanionie Remuda, mimo że utykał. Kiedy sobie to wszystko uświadomiłeś, musiało być dla
ciebie jasne, że włamywaczem jest pan Marechal. Niech to diabli, dobry jesteś!
Przez cały czas czułem, że coś mi się nie zgadza tego wieczoru w ceglanym domku
powiedział Jupiter.
Okropność, przegrałem! Nie dostrzegłem poszlaki i będę musiał opisać tę sprawę.
Zwietnie! Dziękujemy stokrotnie! wykrzyknął Bob.
Jesteśmy naprawdę wdzięczni! zawtórował mu Pete.
A na pocieszenie Jupiter sięgnął po leżącą na podłodze płaską paczkę mamy dla
pana jeden z obrazów kurczącego się domu. Uprosiliśmy o niego pana Jamesa.
Czasami uśmiechnął się pan Hitchcock jesteście równie przebiegli jak czarne
charaktery w waszych tajemniczych historiach. Zmykajcie stąd!
Po wyjściu chłopców rozparł się wygodnie w fotelu i śmiejąc się oglądał obraz Jonasza
Camerona mistrzowskiego fałszerza.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]