[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zwłaszcza w lej płci i bardzo niedołężnej sile
Bogowie dokazali. A to, że urazy
Snać swe mając do takiej powszechnej zarazy
(Lecz Minerwa nawięcej o jabłko przyznane),
Chcieli przez tę ułomność i ręce gliniane
Tak ją zelżyć! Skąd tego nie żadne zasługi
Twe sprawiły, gdyż oni w nijakie się długi
Z ludzmi nie zaciągają, ani z powinności,
Ale wszytko to czynią z swej dobrotliwości.
Wprawdzie żeć co pomogła do wielkiej tej sprawy
Bogobojność rodziców, którzy cię łaskawej
Minerwie osobliwie w opiekę oddali,
Ale oraz i innych bogów poważali,
Strzegąc ich rozkazania i ołtarze zdobiąc
Ofiarami drogimi. Ty jednakże robiąc
Mało na to  owszem bystrej się młodości
Dawszy uwieść,  nioczym jednoś o marności
Zwiata tego myśliła. Skąd w oweś się wdała
Kartki [wdała]. To tylko, żeś niedługo trwała
W tym swym błędzie, i zaraz w sumnienie się tknąwszy
A tak ostrą pokutę i drogę podjąwszy,
Serdecznie żałowała. Jakożci potrzeba
Wiedzieć o tym, że na to tylkoż patrzą z nieba
Dobrotliwi bogowie, i grzesznik szczęśliwszy
U nich pokutujący, niż nasprawiedliwszy.
Otóż i ty do takiej odważnej roboty
Jezliś co przyłożyła własnej swojej cnoty,
Tedy wierz mi  jedno ta przednia w tobie była,
Tać z to serca dodała, przez tę zasłużyła,
%7łe takim cię do tego naczyniem swym wiernym
Dzieła destynowali. A snać miłosiernym
Okiem swoim spojzrzeli na świat zepsowany
Wszeteczeństwem tak srogim, że wielkiej odmiany
Już był blisko, i co go przedtym zalewali
Generalnym potopem, co ruinowali
Miasta całe i ziemię zapaścią straszliwą
I bestyj pożeraniem,  teraz siarkę żywą
Spuścić mieli i ogień, któryby zarazę
Tę wyczyścił. Ale tak niepochybną skazę 
Wynalazszy ten sposób pomsty swojej nowy 
Raczej odtąd na same obalili głowy,
Nie srożąc się nad gminem. Tedyś już w tę klubę
Szczęścia swego wstąpiła, że co owej zgubę
I wstyd wieczny,  to sławę i honory tobie
Nieśmiertelne sprawiło. W których będziesz sobie
Szerzyła się tytułach, i jako ta pani
Ciebie wyrugowała, tak wzajem ty na niej
Z miasta podobanego wyjedziesz i nową
Na jej miejscu zostaniesz cypryjską królową.
Tam rozpostrzesz dopiero ozdoby te swoje
I wdzięki i fawory, lam pierwsze pokoje
Drogo znajdziesz obite i sług w nich strojniejszych
Niż przedtym kompaniją; potraw ci smaczniejszych
Stoły złote dodadzą i pastów i soków
Lestrygońskie imbryki, igrzysk i widoków
Ku czci twojej rządzonych teatra nie zniosą.
A coś się tam na on czas umywała rosą
Z pereł srebrnych zbieraną,  w ambrozyjej pływać
Szczero będziesz i dobrych wiecznie dni zażywać.
Dopieroż się pokażesz z pięknością tą swoją
W oknie owym, będąc już ozdobna oboją,
I zewnętrzną i zwierzchnią! dopiero się z krasy
Swej nacieszysz! A wolność i zdrowie i wczasy
I sen nieprzerywany żadnymi troskami 
Swoimi cię obłapi na wieki skrzydłami.
Jednakże w tych rozkoszach (tę tu stąd odniesiesz
Niewymowną pociechę)  nic się nie uniesiesz,
Bowiem ani szalony ogień cię miłości
Przejmie więcej, ani stąd niezbyte teskności.
Nawet choć Oliwera znowubyś widziała 
Nań nie spojzrzysz i będziesz jako twarda skała
Przeciw wszytkim wydana szturmom oceańskim,
A to kiedy humorem wysokim i pańskim
Sobie pójdziesz i ważąc obłudy te lekko
Z dymem przemijające  w inszą się daleko
Myśl uzbroisz. Do czegoć stateczności trzeba
Mocnej, nieporuszonej  a w ostatku nieba
Cię utwierdzą. Jakoż z tych nie odejdziesz progów
Bez łaski w tym osobnej dobrotliwych bogów,
%7łe luboby natura chciała w czym przekazić
Tę zawziętość  nie będziesz mogła ich obrazić
Ani zgrzeszyć na wieki żyjąc w ciele czystym,
Ani chodząc po węglu sparzyć się żarzystym,
Jakim darem Dyjana, jakim Westa słynie
I Minerwa i owe w Parnasie boginie.
Za co nic nie zostawa, jedno żebyś była
Wdzięczna ich dobroczynów, a coś poślubiła,
Z miasta w on czas wychodząc, wielkiej tej bogini,
Z rąk to moich oddała. Bo w czym kto przewini
I na gniew ich zarobi - zwyczaj tu jest taki
Wyznać pierwej prawdziwie, toż był-li ślub jaki,
Zaraz się w nim uiścić. Dopiero przy skrusze
Serdecznej, uniżonej i dalszej otusze
Poprawienia na potym  odnieść rozgrzeszenie,
A nakoniec łaskę ich i dusze zbawienie.
Otóż trzeba i tobie wszytko to odprawić,
Chcesz-li przed ich oczyma tak czystą się stawić
I cale sprawiedliwą, bo inaczej zgoła
Nie masz do nich przystępu. Więc niż do Kościoła
Ze mną wnidziesz i święte przestąpisz te progi,
Według pierwej zwyczaju otrzesz z prochu nogi
I ciało swe omyjesz w bliskiej tej fontanie,
%7łebyś  wiedząc, w jakim już zostawać masz stanie
I kontrakcie z bogami  wszytkie przeszłe zmyła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl