[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Patrz, kto nadje\d\a!
Cora pokazała głową na prawo. Na chwilę serce zjechało mi do \ołądka, a z twarzy na
pewno zniknęły wszelkie ślady opanowania. Carlo mknął na desce przez plac katedralny, od
czasu do czasu witał się z jakimś chłopakiem, a następnie pokonywał kilka przeszkód. Był
genialny!
- Czy\ nie jest słodki? - wychrypiałam.
- Jak na smarkacza jest całkiem miły - przyznała moja siostra, dla której chłopak
będący o klasę ni\e; zaliczał się naturalnie do dzieciaków.
Szybko przypomniałam sobie wszystko, co zanotowałam z lekcji Cory na
niewidzialnej kartce, zrobiłam minę pt.  Zwietnie się bawię i niczego ani nikogo nie
potrzebuję i spróbowałam nakłonić serce do regularnego bicia.
Carlo ani razu nie spojrzał w moim kierunku. Mogłam sobie wyglądać tak niezale\nie,
jak tylko chciałam.
- Jeszcze nadejdzie twoja szansa - próbowała mnie uspokoić Cora. Ale zamiast szansy
akurat w tym momencie pojawiło się przy fontannie zupełnie inne zjawisko. Helen! W ogonie
za nią wlokły się Ann - Sophie i dwumetrowa Pauline.
- O nie! Dlaczego wszystko jest przeciwko mnie! - wrzasnęłam.
Helen usadowiła się zaledwie trzy metry od nas, zaszczycając mnie przy tym krótkim,
pogardliwym spojrzeniem, jakby chciała powiedzieć:  Siedzisz na mojej fontannie, ty
wrzodzie! . Carlo śmignął tu\ obok mnie i wykręcił przed Helen zapierający dech w piersiach
piruet.
Ona jednak zdawała się w ogóle nie zauwa\ać tego wykonanego wyłącznie dla niej
popisu. Usilnie wypatrywała kogoś na placu.
Dyskretnie podą\ałam za jej wzrokiem i zorientowałam się, \e szuka nie kogo innego,
jak tego Marca, który przed chwilą stał i tak tęsknie gapił się na moją siostrę.
- Widzisz to, co ja? - szepnęłam do Cory. Cora natychmiast oceniła sytuację.
- Lepiej nie mogło się zdarzyć, Julia. Ona ma w nosie twojego Carla! Ma chętkę na
Marca.
Spadł mi kamień z serca. Skoro Helen miała w nosie Carla, to istniała jeszcze szansa,
\e wkrótce Carlo przestanie się nią interesować i wtedy nadejdzie mój dzień!
- Kurczę! - przerwała mi radosne rozmyślania siostra. - On ju\ idzie.
Jej obiekt zainteresowań rzeczywiście pakował swoje rzeczy do plecaka i \egnał się z
kumplami. Cora w mgnieniu oka zmieniła taktykę z  rozglądania się bez zainteresowania na
 wpatrywanie się i przyciąganie wzrokiem . Zdjęła okulary i gapiła się na plecy Marcela tak
natarczywie, \e wcale mnie nie zdziwiło, kiedy się odwrócił i przez moment odwzajemnił
wzrok Cory. Uśmiechnął się przelotnie i odjechał.
- Bingo! - ucieszyła się moja siostra, wło\yła na nos okulary przeciwsłoneczne i
chciała natychmiast iść.
- Chwila! - uniosłam się. - To fajnie, \e dostałaś to, czego chciałaś. Ale co ze mną?
Wydawało się, \e Cora rzeczywiście na chwilę zapomniała o moim istnieniu.
- Dziś raczej ju\ nic się nie zdarzy! - stwierdziła i pociągnęła mnie najpierw w górę, a
potem przed nosem Helen, która nie odmówiła sobie głupiej uwagi pod moim adresem:
- Był ju\ najwy\szy czas!
- Co? - odwarknęłam. - Mówił ci ktoś, \e masz plamę na cyckach?
Helen dała się nabrać i nerwowo spojrzała na przód swojej koszulki. Nie było tam
oczywiście najmniejszej plamki.
Zanim jednak zdą\yła podnieść z powrotem wzrok, mój mózg zaczął pracować
samodzielnie. Pociągnęłam Corę w przeciwnym kierunku, wprost na Marca, i gwizdnęłam na
palcach.
- Hej! Ju\ idziemy!
Marco zareagował natychmiast. Było mu obojętne, \e to ja go zawołałam. Podjechał
do nas i wbił wzrok w moją siostrę.
- Tak szybko? Szkoda! - powiedział rozczarowany. Widziałam, \e Cora najchętniej
zlałaby mnie na kwaśne jabłko. Opanowała się jednak i niedbale wzruszyła ramionami.
- Tak, mamy jeszcze coś wa\nego do zrobienia! Potem odciągnęła mnie za nadgarstek.
Udało mi się jeszcze pochwycić zaskoczony wzrok Helen, który wywołał we mnie atak
radości. Nie umknęło jej uwagi, \e Marco znał akurat moją siostrę, i to dobrze!
- Jesteś nienormalna?! - Cora zaczęła się awanturować. Ale jej pyskowanie było mi
obojętne. Do jutra Corze przejdzie. A wprawienie Helen w taki szok było warte jednego
wieczoru lodowatego milczenia.
Obejrzałam się na fontannę po raz ostatni. Cholera, mogłam tego nie robić! Radość [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl