[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Zaczęliście rozbierać meble na kawałki? - spytał żartobliwie Ole, patrząc na swoje dzieci,
które z wielkim zapałem wyciągały szuflady z dużej szafy na ubrania.
- Patrzcie, tam w środku też są szuflady! - Hannah-Kari wyciągnęła maleńką szufladkę z
większej. Knut zrobił to samo i oboje stali teraz przed ojcem, wytrzeszczając oczy.
- Aha, udało wam się odkryć tajemnicę - roześmiał się Ole.
- No, ciekawe - shild pochyliła się nad szufladami. -Spójrzcie, ile tu tajemnych skrytek. Z
każdej strony! -Matka była prawie tak samo ożywiona jak blizniaki. - Ciekawe, co w nich
schowano? Ale zbadamy to pózniej, teraz babcia i dziadek czekają na nas w jadalni.
- I Birgit - dodała Hannah-Kari.
- W jadalni? - zdziwił się Knut.
- Tak, w jadalni na dole. Mama naleje wam ciepłej wody do miednicy, musicie się najpierw
umyć.
- Ciepłej wody? A gdzie tu jest piec? - Knut rozglądał się zaskoczony.
- Piec jest na dole, wodę przyniosła nam pokojówka.
- Hannah-Kari, kolej na ciebie.
Ale w tej samej chwili dziewczynka zawołała przejęta:
- Tato, w tej dolnej skrytce coś jest!
- O, rzeczywiście! - Ole nie chciał gasić zapału córki.
- Może to skarb?
- W takiej małej skrytce nie ma miejsca na skarb - odparła dziewczynka trzezwo.
- Och, wiesz, są skarby duże, i są małe - przekomarzał się z nią ojciec. Wsunął rękę głęboko
do szuflady i nagle dotknął palcami jakiegoś papieru, który zaczepił się pod dnem skrytki.
- Zdaje mi się, że to jakiś dokument, ale nie mogę ciągnąć na siłę, bo się podrze. Zajmiemy
się tym po obiedzie. - Widząc jednak rozczarowaną minę małej, włożył obie ręce do szuflady, ujął
skrytkę, pociągnął i oto trzymał w dłoniach mniejszą szufladkę o podwójnym dnie i podwójnych
ściankach. W środku leżała złożona kartka papieru.
- Trzeba zobaczyć, co to. - Ole stuknął w dno szufladki i ostrożnie nią potrząsnął. Na
podłogę wypadł pożółkły arkusik.
- To nie żaden skarb - prychnął Knut. - Tylko kawałek papieru.
- Dopóki nie wiesz, co jest na tym papierze, nie możesz być pewien. To naprawdę może być
skarb.
- No, to co jest tam napisane?
Ole rozłożył arkusik, shild wzięła Margit na ręce. Wyciągała szyję, by patrzeć razem, z
mężem, bo uważała, że to wszystko jest niezwykle podniecające.
Arkusik był gęsto zapisany wykaligrafowanymi literami, u dołu znajdowały się resztki
lakowej pieczęci. Ole czytał wolno i twarz mu poważniała.
- Dziwne - mruknął w końcu. - Niewiele z tego rozumiem. - Uniósł wzrok i napotkał trzy
pary wpatrzonych weń oczu. - To chyba nie jest taki skarb, o jakim myśleliśmy. Wcale nie. Sądzę,
że schowamy ten list i przeczytamy go dokładniej kiedy indziej.
- Ale co tam jest napisane? - Knut nie dawał się zbyć tak łatwo.
- Wygląda mi na coś w rodzaju opisu pokoi - odparł Ole, składając list. - Myślę, że pochodzi
z czasów, kiedy dom był całkiem nowy.
shild jednak domyśliła się, że jest tam jeszcze coś więcej. Była naprawdę bardzo ciekawa,
ale uznała, że lepiej odłożyć to na pózniej.
- No dobrze - powiedziała. - W szafie był skarb, a teraz powinniśmy zbadać jadalnię,
prawda?
Jak za naciśnięciem czarodziejskiej różdżki dzieci natychmiast zapomniały o skarbach,
pospiesznie umyły ręce i buzie. W chwilę potem wszyscy schodzili po schodach, a zapach jedzenia
sprawił, że poczuli się naprawdę głodni. Tuż przed wejściem do jadalni, shild zerknęła na Olego.
Szedł pogrążony w myślach, co jeszcze bardziej pobudziło jej ciekawość. Interesujące, co może być
w tym liście, pomyślała.
Rozdział 6
Podczas posiłku blizniaki prawie się nie odzywały, bo tak im smakowało. Nigdy przedtem
shild nie widziała, żeby dzieci pochłonęły takie wielkie porcje, patrzyła na nie z uśmiechem.
- Pyszne, prawda?
Hannah-Kari skinęła głową, dopijając ostatnie krople lemoniady. Miała zarumienione [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl