[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mężczyzny, kiedy się ścierają, szczególnie, kiedy są swymi absolutnymi
przeciwieństwami. Atrakcyjność seksualna nie jest niczym niezwykłym w
tych okolicznościach.
 Atrakcyjność seksualna?  pomyślała Toni.  Czy w takim świetle
Adam widział ich kochanie?" Jej śmiałość opuściła ją.
 Rozumiem. Chcesz powiedzieć, że jesteśmy zupełnymi
przeciwieństwami, że nasz związek jest czysto seksualny i powinien być
uważany za tymczasowy?
 Myślę, że coś w tym rodzaju.  Chociaż w słowach zgodził się, ręka
opiekuńczo ją objęła, a palce przesunęły się między ich ciałami do piersi,
którą objął. To, co mówił, nie było tym, co czuł.
Toni czuła drżenie w dotyku Adama, czuła także, że znowu twardnieje,
tuląc się do niej w proteście, który mówił głośniej niż słowa. Adam nie był
człowiekiem wodzonym impulsami. Nigdy nagle nie zmieniał tematów ani
RS
115
nie działał powodowany nastrojem chwili, nie bacząc na to, co mogła
pomyśleć. Był człowiekiem czynu, a jednak był cichy. Być może zarówno
jemu, jak i jej, trudno było pogodzić się z tym, do czego między nimi
doszło. Mógł uważać, że był to pociąg czysto seksualny, lecz ona wiedziała
lepiej.  Jack i Jill poszli na wzgórze, postanowili zostać tam dłużej".
 Powinieneś to przemyśleć, Kojak.  Wyszeptała i uniosła się. 
Nawet przez chwilę nie uwierzyłam w te bzdury, które mi opowiadasz. 
Powoli osunęła się, znajdując odpowiednie miejsce dla swoich ust i bioder.
Wślizgując się do środka. Adam postanowił nie polemizować z jej opiniami.
Przez kilka następnych dni Adam nie przyznawał się przed sobą do
rosnących uczuć do Toni. Wiedział, że wyprawiła się na beznadziejną misję,
by znalezć nowe miejsce do remontu, lecz sama musiała do tego dojść.
Niechętnie zostawiał ją pod całodzienną opieką Freda i Annie, samemu
próbując dowiedzieć się, kto podłożył kurczaka.
Kiedyś ujrzał człowieka stojącego wśród drzew nie opodal domu Toni.
Przeszukanie terenu na nic nie wskazało, więc uznał, że człowiekiem tym
był jeden z sąsiadów, nikt obcy.
Burnsowi nie udało się zidentyfikować tego mężczyzny w książce ze
zdjęciami notowanych przestępców, lecz wydział sztuki sporządził szkic
pamięciowy jego twarzy.
Poza starym folwarkiem więziennym było jeszcze kilka działek i domów
graniczących z terenem proponowanym pod budowę kompleksu
olimpijskiego. Kilku pierwszych właścicieli, z którymi skontaktował się
Adam, nie przyznało się, żeby ktoś stosował wobec nich rozwiązania
siłowe. Pewnego póznego popołudnia złożył wizytę starszej kobiecie, która
prowadziła sklep spożywczy, mieszczący się w przedniej części jej domu.
Stara kobieta była matką E.T. Kiedy dowiedziała się, że to Adam jest
oficerem, który wydobył jej syna z więzienia, niczego nie ukrywała.
 Pewnie  powiedziała, wypluwając ślinę zmieszaną z tytoniem, który
żuła, tuż obok nogawki jego spodni.  Przy-lazł tu facet z kieszeniami
pełnymi pieniędzy i chciał kupić mój domek.
 Czy sprzedała pani?
 Zmiechu warte. Powiedziałam mu, że nie należy do mnie, że go
wynajmuję, tak jak moja mama przede mną. A on zaproponował mi sporo
grosza, żeby wykupić moją... dzierżawę, tak to chyba nazwał. Powiedział,
że i tak chcieli sprzedać ten budynek i go rozebrać. Ale ja mogłabym tu
RS
116
zostać, aż oni przygotują się do tego. Potem przeniosą mnie do jednego z
tych wysokich domów. Nie nabierał mnie, co?
 Nie  zapewnił ją.  Na pewno nie. Czy pani coś podpisała?
 lak, proszę pana, podpisaliśmy dokument. Mam go tam, w kasie.
Pozwoliła mu obejrzeć umowę. Podpis należał do człowieka, którego
rozpoznał: niezależnego przedsiębiorcy budowlanego, który miał na pieńku
z władzami miasta za działanie niezgodne z ustaleniami jego niedużych
kontraktów. Właśnie w poprzednim miesiącu miasto wykreśliło jego firmę z
listy przedsiębiorstw dopuszczonych do przetargu na wykonanie inwestycji
miejskich. Adam zaczynał pojmować, co się działo. Jednak nie widział
powodu do ujawnienia czegokolwiek do czasu, gdy zbierze więcej
informacji.
Przez następne trzy dni Adam szedł szlakiem dokumentów sprzedaży,
każdy z innym podpisem. Wszyscy sprzedający rozpoznali na szkicu,
sporządzonym dzięki Burnsowi, człowieka, z którym dokonali transakcji.
Składając raport burmistrzowi, Adam wyraził swoją frustrację.
 Oczywiście, nie było tajemnicą, że ubiegamy się o organizację
olimpiady. Każdy wiedział, że kompleks będzie wzniesiony w tamtym
miejscu, gdyż miasto jest już właścicielem tego obszaru, więc nic dziwnego,
że ktoś wykupuje przyległe nieruchomości. Nie ma nic nielegalnego w
wydawaniu pieniędzy.
 Ale po co?  zapytał burmistrz.  Jeśli dostaniemy olimpiadę, będą
mieli ziemię, na którą nie będzie popytu.
 Tak, ale proszę pamiętać o zmianie kwalifikacji. Zmiana z nisko
budżetowej mieszkaniówki na komercyjną natychmiast podwaja wartość.
Podejrzany zaryzykował w nadziei, że olimpiada popchnie ceny jeszcze
wyżej. Poza tym, nawet jeśli stracą na olimpiadzie, tanio nabędą prawo
własności, zanim zmiana kwalifikacji zostanie ogłoszona publicznie.
 Całym naszym problemem tutaj jest próba przekupstwa. Teraz wiemy,
kto za tym stoi. Burns będzie musiał zeznawać. On się pewnie wywinie, ale
przedsiębiorca i jego poplecznik zostaną oskarżeni.
 Przynajmniej wcześniej czy pózniej zamiast fabryk zostaną tam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl