[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zapach jaśminu całkiem odurzył Marsha, a bliskość Kate przyprawiała go o
zawrót głowy.
Objął ją mocniej i trafiając za pierwszym razem bezbłędnie, przylgnął
ustami do warg Kate. Gdy ich wargi zetknęły się ze sobą, opanowało go
obezwładniające pożądanie. Czegoś podobnego nie doświadczył nigdy w
życiu.
Jej usta rozchyliły się zachęcająco. Kate nie była pewna, czy nie
otworzyła ich raczej ze zdumienia, ale nie miała zamiaru zastanawiać się
100
RS
nad tym. Oddała mu pocałunek z namiętnością, która nie pozostawiła go
obojętnym.
Gładził jej ramiona, włosy, jakby w jednej chwili chciał poznać ją całą.
Zapach, dotyk, smak jej ciała... Pragnął jej. Tu i teraz! Nie musiał jej
widzieć, żeby mieć pewność, iż ona także pragnie jego. Słyszał, jak serce
Kate bije rytmem zgodnym z biciem jego serca. Przyciągnął ją do siebie,
chcąc, aby dokładnie wiedziała, jak na niego działa.
Jęknęła, a Marsh wiedział już, że musi ją mieć.
Nagle ktoś otworzył tylne drzwi.
- Och! Przepraszam!
Głos Spencera sprawił, że Kate odskoczyła od Marsha, jakby bała się,
że ją sparzy.
- Kate... - Marsh wyciągnął ręce, ale ona była już poza ich zasięgiem.
- Przepraszam - wyjąkała i zanim Marsh zdążył coś powiedzieć,
wybiegła z kuchni.
101
RS
ROZDZIAA DZIESITY
Marsh ją pocałował! Naprawdę ją pocałował! To nie był sen, ale
rzeczywistość. Całe ciało Kate drżało na wspomnienie tego pocałunku.
Pomimo lat, które minęły, nadal pragnęła tego mężczyzny.
Gdy tylko weszła do pokoju Piper, zamknęła za sobą drzwi i dotknęła
warg, na których nadal czuła dotyk spragnionych ust Marsha.
Rozpalił w niej pożądanie, które domagało się natychmiastowego
spełnienia. Miała wrażenie, że jeśli się z nim nie zjednoczy, jej ciało strawi
wewnętrzny ogień. Po raz pierwszy czuła, że naprawdę żyje. Jeden pocału-
nek wyzwolił w niej burzę uczuć, jakiej nie doświadczyła w
dotychczasowym życiu.
Pragnęła go tak bardzo! Kiedy przyciągnął ją do siebie i pogłębił
pocałunek, szybko przekonała się, że on również chce się z nią kochać.
Na wspomnienie tej chwili serce znów zaczęło jej żywiej bić.
Przycisnęła dłonie do piersi, by choć trochę się opanować.
Jak zdoła spojrzeć mu rano w oczy? Uzmysłowiła sobie nagle, że
Marsh przecież nie widzi i omal nie wybuchnęła głośnym śmiechem. Nie
zobaczy, jak na jego widok cała się rumieni i nie dostrzeże w jej oczach
tęsknoty, której na pewno nie uda jej się ukryć.
Zrzuciła szlafrok i wsunęła się pod prześcieradło. Co by się wydarzyło,
gdyby nie pojawił się Spencer? Czy Marsh chciałby się z nią kochać?
- Kate! Obudziłaś się już? - usłyszała natarczywe wołanie Sabriny.
Otworzyła oczy i przewróciła się na drugi bok. Zobaczyła stojącą obok
łóżka dziewczynkę, ubraną w różowe spodenki i dobraną kolorem bluzkę.
- Sabrina! Co ty tu robisz? - Usiadła na łóżku. Chyba nie zaspała?
102
RS
- Już dawno wstałam - oznajmiła dziewczynka. -Tata też. Powiedział, żebym ci
nie przeszkadzała.
- W takim razie, dlaczego to robisz? - spytał Marsh. Na dzwięk jego
głębokiego głosu Kate omal nie spadła z łóżka. Spojrzała przez ramię
Sabriny na stojącego w drzwiach Marsha.
Miał na sobie luzne, płócienne spodnie i błękitny podkoszulek. W tym
sportowym stroju prezentował się niezwykle atrakcyjnie.
Włosy miał jeszcze wilgotne. Najwyrazniej próbował je jakoś uczesać,
jednak bez większego efektu. Kate uznała, że w tej z lekka potarganej
fryzurze jest mu bardzo do twarzy. Kilka ciemnych kosmyków luzno
opadało na czoło, przesłaniając bliznę, która bardzo ładnie się goiła. Sińce
pod oczami zniknęły już niemal całkowicie.
- Nic się nie stało, Sabrino. Bardzo się cieszę, że mnie obudziłaś.
Musiałam nie usłyszeć budzika. Przepraszam.
Kate odrzuciła prześcieradło i wstała.
- Sabrina, zejdzmy na dół, żeby Kate mogła swobodnie się ubrać. Jeśli
mi pomożesz, nalejemy sobie po szklance soku pomarańczowego.
- Dobrze - zgodziła się Sabrina i posławszy Kate promienny uśmiech,
podbiegła do ojca.
Gdy tylko wyszli, Kate ruszyła do łazienki. Wzięła szybki prysznic i
ubrała się -w białe szorty i kwiecistą bluzkę bez rękawów. Włosy zebrała do
tyłu i związała na karku w luzny węzeł.
- Ktoś ma ochotę na naleśniki? A może jajka na grzance? - spytała radośnie,
dołączając po kilku minutach do zebranych w kuchni. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl