[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pebmarsh? To naciągana historia, twierdzenie, że zdrowy mężczyzna może zostać za-
sztyletowany przez niewidomą kobietę, ale jeżeli został uśpiony&
Innymi słowy przyszedł tam, żeby zostać zabitym , jak to ujęła nasza pani
Hemming. Przybył na spotkanie bez żadnych podejrzeń, został poczęstowany sherry
albo koktajlem, fikołek zadziałał i panna Pebmarsh zabrała się do dzieła. Potem umyła
kieliszek, ułożyła ciało na podłodze, wrzuciła nóż do ogrodu sąsiadki i wyszła drobnym
kroczkiem.
Telefonując po drodze do Biura Cavendish.
Po co to zrobiła? Dlaczego zamówiła specjalnie Sheilę Webb?
Chciałbym to wiedzieć Hardcastle spojrzał na mnie. Czy ona sama nie wie?
Ta dziewczyna?
101
Twierdzi, że nie.
Twierdzi, że nie powtórzył bezbarwnie Dick. Pytam, co ty myślisz o tym?
Nie odpowiadałem przez chwilę. Co myślę? Musiałem właśnie w tej chwili zdecydo-
wać się, co robić. Prawda w końcu wyszłaby na jaw. Jeśli Sheila jest taka, za jaką ją uwa-
żam, nie zrobię jej krzywdy.
Szorstkim mchem wyjąłem z kieszeni pocztówkę i podałem mu przez stół.
Sheila dostała to pocztą.
Hardcastle rzucił okiem na kartę. Była to seryjna pocztówka przedstawiająca bu-
dowle Londynu. Na tej był Główny Sąd Kryminalny. Hardcastle odwrócił ją. Po prawej
stronie napisano ładnymi, drukowanymi literami adres. Panna Sheila Webb, Palmerston
Road 14, Crowdean, Sussex. Po lewej napisano, także drukowanym pismem słowo
PAMITAJ! i poniżej tego 4.13.
Ona mówi, że nie wie, co to znaczy. Wierzę jej.
Hardcastle skinął głową.
Zatrzymam to. Może wydostaniemy z tej kartki coś więcej.
Mam nadzieję, że tak.
Zapanowała między nami atmosfera skrępowania. %7łeby ją rozładować, powiedzia-
łem:
Masz tu mnóstwo makulatury.
Jak zwykle. A większość z tego nie ma żadnej wartości. Ten człowiek nie figuruje
w rejestrze skazanych, w archiwum nie ma jego odcisków palców. Prawie cały ten ma-
teriał pochodzi od ludzi, którzy utrzymują, że go rozpoznali.
Czytał:
Szanowny panie, zdjęcie w gazecie przedstawia prawie na pewno mężczyznę, który
przed paru dniami wsiadał do pociągu w Willesden Junction. Mamrotał coś do siebie,
wyglądał na podnieconego i szalonego i kiedy zobaczyłem go, pomyślałem, że musi być
z nim coś nie w porządku&
Szanowny Panie, myślę, że ten człowiek przypomina bardzo kuzyna mego męża,
Johna. On wyjechał do Południowej Afryki, ale możliwe, że wrócił. Kiedy wyjeżdżał
miał wąsy, lecz naturalnie mógł je zgolić&
Szanowny Panie, widziałem tego człowieka z gazety wczoraj wieczór w metro.
Pomyślałem, że jest jakiś niewyrazny&
I, rzecz jasna, te wszystkie kobiety, które rozpoznały mężów. Wydają się nie wie-
dzieć, jak wyglądają ich mężowie! I pełne nadziei matki, przyznające się do synów, któ-
rych nie widziały od dwudziestu lat.
A tu jest lista osób zaginionych. Prawdopodobnie nie pomoże nam. George
Barlow, lat 65, znikł z domu. %7łona uważa, że musiał stracić pamięć . I notatka poniżej.
Był winien dużą sumę pieniędzy. Widziano go z rudą wdową. Prawie na pewno pry-
102
snął .
Następny: Profesor Hargraves miał w ostatni piątek wygłosić odczyt. Nie przyje-
chał, ani nie przysłał depeszy lub paru słów wyjaśnienia .
Hardcastle zdawał się nie brać profesora poważnie.
Pomyślał, że wykład odbył się tydzień wcześniej, albo ma być tydzień pózniej.
Wydawało mu się, że powiedział gospodyni, dokąd jedzie, ale nie zrobił tego. Mamy
mnóstwo takich spraw.
Na biurku inspektora zadzwonił telefon. Podniósł słuchawkę.
Tak?& Co?& Kto ją znalazł? Podała nazwisko?& Rozumiem. Zajmij się tym.
Odłożył słuchawkę. Zwrócił do mnie zmienioną twarz. Była surowa, prawie mściwa.
W budce telefonicznej przy Wilbraham Crescent znaleziono martwą dziewczynę.
Martwą? wytrzeszczyłem na niego oczy. Co się stało?
Uduszona. Własnym szalikiem!
Zrobiło mi się nagle zimno.
Co to za dziewczyna? Chyba nie&
Hardcastle popatrzył na mnie zimnym, badawczym spojrzeniem, które mi się nie
spodobało.
To nie twoja przyjaciółka rzekł jeśli tego się obawiałeś. Ten konstabl wie
chyba, kim ona jest. Powiada, że to dziewczyna pracująca w tym samym biurze co
Sheila Webb. Nazywa się Edna Brent.
Kto ją znalazł? Ten konstabl?
Została znaleziona przez pannę Waterhouse z domu numer 18. Weszła do budki,
żeby zadzwonić, ponieważ jej telefon był zepsuty i znalazła dziewczynę leżącą na pod-
łodze.
Drzwi otworzyły się i policjant powiedział:
Doktor Rigg dzwoni, że już jedzie, sir. Spotka się z panem na Wilbraham
Crescent.
Rozdział siedemnasty
Półtorej godziny pózniej inspektor Hardcastle usiadł za swoim biurkiem i przyjął
z ulgą urzędową filiżankę herbaty. Jego twarz wciąż miała ponury, gniewny wyraz.
Przepraszam, sir, Pierce chciałby zamienić z panem dwa słowa.
Hardcastle ocknął się.
Pierce? Ach tak. Przyślij go.
Wszedł młody policjant, wyglądający na zdenerwowanego.
Przepraszam, sir, pomyślałem, że powinienem powiedzieć to panu.
Co powiedzieć?
To było po rozprawie. Miałem służbę przy drzwiach. Ta dziewczyna& ta, która
została zabita. Odezwała się do mnie.
Odezwała się? Co powiedziała?
Chciała rozmawiać z panem.
Hardcastle zaalarmowany wyprostował się.
Chciała ze mną rozmawiać? Mówiła, o co jej chodzi?
Właściwie nie. Przykro mi, sir. jeżeli& Jeżeli powinienem był zrobić coś w tej
sprawie. Poprosiłem ją, żeby przekazała mi wiadomość, albo żeby przyszła pózniej na
komisariat. Widzi pan był pan zajęty z koronerem i komisarzem, i pomyślałem&
Jasna cholera! bąknął Hardcastle pod nosem. Nie mogłeś jej zaproponować,
by poczekała aż będę wolny?
Przykro mi, sir młody człowiek zaczerwienił się. Przypuszczam, że powinie-
nem to zrobić. Ona chyba nie uważała tej sprawy za ważną. Mówiła, że coś ją niepokoi.
Niepokoi? spytał Hardcastle. Milczał chwilę, zastanawiając się nad pewnymi
faktami. To była dziewczyna, którą minął na ulicy idąc do pani Lawton, dziewczyna,
która chciała się widzieć z Sheilą Webb. Rozpoznała go, gdy ją mijał i wahała się, jakby
niepewna czy zatrzymać go, czy nie. Była czymś zmartwiona. Tak, to właśnie to. Coś ją
[ Pobierz całość w formacie PDF ]