[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gotowi spłacić pańską klientkę. Uważamy, że dziesięć tysięcy dolarów w gotówce to i tak za
wiele.
- Przykro mi, że nadal powtarza pan te kłamliwe opinie - wtrącił Quint i westchnął ciężko. -
Mam tego dosyć. Po pierwsze, nie rozumiem, dlaczego tak was dziwi istnienie nowego
testamentu. Wasi prawnicy dobrze wiedzą, że małżeństwo powoduje automatyczne
unieważnienie istniejącego testamentu. To znaczy, że od dnia ślubu z Misty każdy testament
spisany wcześniej utracił ważność.
- Ale to nie znaczy, że ten, który pan sporządził, jest legalny i ważny. Quint zniecierpliwiony
uniósł wzrok do góry, jakby prosząc Boga o pomoc.
- Czy nie wyjaśniliście swoim klientom, że ten testament jest legalny i ważny? A może
próbowaliście, tylko oni nie chcą was słuchać?
- Testament jest ważny. I legalny - przyznała Eve. - Chociaż moi klienci nie mogą tego faktu
tak po prostu zaakceptować.
Cała szóstka zaczęła krzyczeć jedno przez drugie. Rachel zdawało się, że od hałasu pęka jej
głowa. Miała ochotę wymknąć się po środek przeciwbólowy.
- Oczywiście będziemy podważać ten testament w sądzie - Eve przekrzyczała wszystkich.
- To strata czasu i pieniędzy, pani dobrze o tym wie - powiedział Quint. - Zwróciła pani
chyba uwagę na klauzulę o jego niepodważalności, Eve?
- Co, co takiego? - Zażądał wyjaśnień Town junior. - Pierwszy raz o tym słyszę, Cormack.
Wymyśliłeś to sobie!
- Klauzula o niepodważalności mówi, że ten, kto podważa prawdziwość testamentu, nic nie
dostanie - powiedział Quint zimno. - Town senior zostawił każdemu z was dowód swoich
uczuć, bo wiedział, że finansowo jesteście dobrze zabezpieczeni przez fundusze powiernicze i
udziały w firmie. Dlatego zgodnie z postanowieniami klauzuli o niepodważalności jeśli ktoś z
was zakwestionuje testament, nie dostanie nic. A ponieważ nie wiecie, o co chodzi, pozwolę
sobie ostrzec was, że klauzula stosuje się automatycznie w stosunku do wszystkich starych
testamentów.
Zobaczył zdziwienie w oczach Rachel. Zaskoczył ją? Ostatnio była nim tak zaabsorbowana...
i od początku sądziła, że testament jest fałszywy. Nic dziwnego, że nie zapoznała się ze
szczegółami. Nawet jego klientka nie znała ich dokładnie. Specjalnie trzymał pewne fakty w
tajemnicy przed Misty, na prośbę jej świętej pamięci męża. Zwykłe środki ostrożności.
- Nie chcę, żeby Misty wygadała nasze sekrety nieodpowiednim osobom - powiedział mu
Town i Quint przyznał mu rację. Poza tym wyjaśnianie Misty zawiłości proceduralnych miałoby
równe szanse powodzenia jak próba wytłumaczenia jej praw Archimedesa.
- A co to za dowody uczuć, które dziadek zawarł w testamencie? - zapytała Sloane, wbijając
wzrok w Quinta.
Quint podał Eve kopię testamentu.
- Przeczyta pani czy ja mam to zrobić?
- Przeczytam - odpowiedziała szybko i sięgnęła po okulary. - Według tego dokumentu Town
senior zostawił całą kolekcję broni Townowi juniorowi. A do tego grafiki Hogartha i figurkę z
brązu Frederica Ramingtona.
- Ojciec wiedział, jak bardzo te rzeczy mi się podobają. I oczywiście, że chcę dostać jego
kolekcję broni. Sam mam niemałą i kilka ciekawych egzemplarzy na pewno się przyda -
mruknął Town.
- Town trzeci dostaje kolekcję monet i znaczków - czytała dalej Eve.
- Nie jestem zaskoczony. Jak byłem mały, spędzaliśmy dużo czasu nad tymi monetami i
znaczkami. Powiększę moje zbiory.
- Marguerite otrzymuje dwa jajka Faberge, które Town senior odziedziczył po swoim ojcu.
- To bezcenne skarby i chcę je dostać od razu, zanim ta baba coś z nimi zrobi - Marguerite
wstała gotowa do działania.
- Siadaj - rozkazał jej brat. - Nic nie dostaniesz, dopóki nie załatwimy wszystkich spraw.
- Nadałem już bieg testamentowi - odezwał się Quint. - Jeżeli nie będziecie go podważać - a
i tak nic by z tego nie wyszło - Marguerite może zabrać swoje jajka, a wy broń, monety i
znaczki. Nie muszę dodawać, że w przeciwnym wypadku wszystkie te rzeczy dostanie Misty.
- Nie, nie musisz - mruknęła Rachel. - Wyjaśniłeś tę kwestię dostatecznie jasno i
wyczerpująco.
- Zdaje się, że właśnie zostałem nazwany nudziarzem - uśmiechnął się Quint.
- Mogę czytać dalej? - Eve, marszcząc brwi, przerwała tę wymianę zdań, po czym
kontynuowała z uśmiechem.
- Sloane otrzymuje antyczny domek dla lalek po babci, z pełnym wyposażeniem i
zamieszkującą go rodziną.
Sloane nie wyglądała na rozbawioną.
- Dziadek zapomniał, że nie mam już sześciu lat - wykrzywiła usta w grymasie
niezadowolenia. - Domek dla lalek? A biżuteria?
- Jestem pewien, że wszystko dostaje Misty - powiedział Wade. Nie krył rozbawienia. Eve
spojrzała na niego z wyrzutem.
- Tilden Lloyd dostaje dziesięć tysięcy dolarów - przeczytała na koniec Eve.
- I to wszystko? Mizerne dziesięć tysięcy tysięcy! Po odliczeniu podatku nic nie zostanie -
podniesiony głos Lloyda przypomniał kwik.
- Mizerne? - zaśmiał się Quint. - Ciekawe, że kiedy mojej klientce oferowano dziesięć
tysięcy dolarów za wyniesienie się z miasta, uważaliście to za królewską rekompensatę.
- To, co dziadek zostawił innym, jest warte o wiele więcej niż dziesięć tysięcy - oznajmił
najmłodszy Tilden. - Nawet za domek dla lalek uzyska się na aukcji niezłą sumkę. Wyposażenie
też można po trochu sprzedać. - Ze złością walnął pięścią w stół. - Ale co z tego. Mamy prawo
dostać wszystko! Ta klauzula o niepodważalności jest nielegalna, Cormack! Nie jesteśmy idio-
tami. Eve, powiedz mu, żeby przestał blefować. Eve spojrzała na dokument.
- Szczerze mówiąc...
- A może Rachel wam to wyjaśni - powiedział Quint z uśmiechem. Nie uśmiechał się jednak
czule jak kochanek ani przyjaznie jak wspaniały ojciec małego Brady'ego. To był pyszałkowaty
uśmieszek zwycięskiego adwokata.
- Niestety, można dodać taką klauzulę do testamentu - wyjaśniła Rachel szorstko.
- Ale możemy podważyć w sądzie samą klauzulę o niepodważalności - wtrącił Wade.
- Teoretycznie tak - zgodził się Quint. - Ale to strata czasu.
- Zawsze pan tak odpowiada, kiedy ktoś straszy pana sądem? - zapytała Eve. - Nie warto
próbować, bo i tak przegramy? Zupełnie jakby wszystko było przesądzone.
- Bo jest - potwierdził Quint. - Pani dobrze o tym wie. Rachel i Wade też.
- Tak jak mówiliśmy wcześniej, Rachel, gdyby szarady były konkurencją olimpijską, Quint z [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl