[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kraóież, Złoóiej
Zród mnóstwa koni i luói motłochu,
Trzeba mieć oko twe, Napoleonie,
Lub twoje, ruski intendencie prochu;
Ty, nie zważając na luói i konie,
Jaszczyków patrzysz, wnet liczbę ich zgadłeś,
Wiesz, ile w każdym ładunków ukradłeś.
Już plac okryły zielone mundury,
Jak trawy, w które ubiera się łąka,
Góieniegóie tylko wznosi się do góry
Jaszczyk podobny do błotnego bąka
Lub polnej pluskwy z zielonawym grzbietem,
³¹v akupisz u nic dobryc trzec oÅ‚nierzy. Konie jazdy rosyjskiej piÄ™kne sÄ… i drogo kosztujÄ…. KoÅ„
żoÅ‚nierski gwardyjski pÅ‚aci siÄ™ czÄ™sto kilka tysiÄ™cy Êîanków. CzÅ‚owieka rosÅ‚ego, miary przepisanej, można
kupić za tysiÄ…c Êîanków. KobietÄ™ w czasie gÅ‚odu na BiaÅ‚orusi przedawano w Petersburgu za dwieÅ›cie
Êîanków. Ze wstydem wyznać należy, iż panowie niektórzy polscy z BiaÅ‚orusi tego towaru dostarczali.
[przypis autorski]
³¹w jaszczyk skrzynia na naboje.
òiady 189
A przy nim óiało ze swoim lawetem
Usiadło na kształt czarnego pająka.
Każdy ten pająk ma nóg przednich cztery
I cztery tylnych: zowiÄ… siÄ™ te nogi
Kanon3ery i bombardyjery.
Jeżeli sieói spokojnie śród drogi,
Noga się każda góieś daleko rucha;
Myślisz, że całkiem odóielne od brzucha,
I brzuch jak balon w powietrzu ulata.
Lecz skoro cicha, drzemiÄ…ca harmata
Nagle się zbuói, rozkazem wzywana,
Jak tarantula, gdy jej kto w nos dmuchnie³¹x ,
Wnet ściągnie nogi, podchyla kolana
I nim siÄ™ nadmie, nim jady wybuchnie,
Zrazu przednimi kanonierami
Około pyska długo, szybko w3e,
Jak mucha, co siÄ™ w arszeniku splami,
Siadłszy swój czarny pyszczek długo myje,
Potem dwie przednie nogi w tył wywróci,
Tylnymi kręci, potem kiwa zadem;
Nareszcie wszystkie nogi w bok rozrzuci,
Chwilę spoczywa, w końcu buchnie jadem.
Pułki stanęły; patrzą car, car jeóie, Urzędnik, %7łołnierz,
Tuż kilku starych, konnych admirałów, Rosjanin, Zwiatło
Tłum adiutantów i ćma jenerałów
Z tyłu i z przodu, a car sam na przeóie.
Orszak óiwacznie pstry i cętkowany,
Jak arlekiny: peÅ‚no na nich wstążek³¹y ,
Kluczyków, cyfer, portrecików, sprzążek,
Ten sino, tamten żółto przepasany,
Na każdym gwiazdek, kółek i krzyżyków
Z przodu i z tyłu więcej niż guzików.
Zwiecą się wszyscy, lecz nie światłem własnym,
Promienie na nich idą z oczu pańskich;
Każdy jenerał jest robaczkiem jasnym,
Co błyszczy pięknie w nocach świętojańskich;
Lecz skoro przejóie wiosna carskiej łaski,
Nęóne robaczki tracą swoje blaski:
%7łyją, do cuóych krajów nie ucieką,
Ale nikt nie wie, góie się w błocie wleką.
Jenerał w ogień śmiałym ióie krokiem;
Kula go trafi, car się doń uśmiechnie;
³¹x ak tarantula, gdy jej kto w nos dmuc nie. Tarantule, roóaj wielkich, jadowitych pajÄ…ków, gnież-
dżących się na stepach południowej Rosji i Polski. [przypis autorski]
³¹y ak arlekiny peÅ‚no na nic wstÄ… ek. Orderów rosyjskich, liczÄ…c w to różne ich klasy tuóież cyÊîy
cesarskie i tak nazwane sprzążki z liczbą lat służby, jest około sześćóiesięciu. Zdarza się, że na jednym
mundurze świeci dwaóieście znaków honorowych. [przypis autorski]
òiady 190
Lecz gdy car strzeli niełaskawym okiem,
Jenerał bladnie, słabnie, często zdechnie.
Dworzanin, Urzędnik,
Zród dworzan pręóej znalazłbyś stoików,
Rosjanin, Fircyk, Fałsz
Wspaniałe dusze choć gniew cara czują,
Ani siÄ™ zarżnÄ…, ani zachorujÄ…³²p ;
Wyjadą na wieś do swych pałacyków
I piszÄ… stamtÄ…d: ten do szambelana,
Ów do metresy, ów do damy dworu,
Liberalniejsi piszÄ… do furmana,
I znowu z wolna wrócą do faworu.
Tak z domu oknem zrucony pies zdycha,
Kot miauknie tylko, lecz stanie na nogi
I znowu szuka do powrotu drogi,
I jakąś óiurą znowu wnióie z cicha:
Nim stoik w służbę wróci tryumfalnie,
Na wsi rozprawia cicho liberalnie.
Przemoc, Wojna, Rosja,
Car był w mundurze zielonym, z kołnierzem
Zabawa, %7łołnierz,
ZÅ‚otym. Car nigdy nie zruca mundura;
Przywódca
Mundur wojskowy jest to carska skóra,
Car rośnie, żyje i gn3e żołnierzem.
Ledwie z kolebki óiecko wyjóie carskie,
Zaraz do tronu zroóony paniczyk
Ma za strój kurtki kozackie, huzarskie,
A za zabawkÄ™ szabelkÄ™ i biczyk.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]