[ Pobierz całość w formacie PDF ]
katastrofą. A biorąc pod uwagę, że wciąż nie został ustalony termin, kiedy on i jego
siostra będą mogli wrócić do domu, spotkanie z mamą mogło być dla niego naprawdę
stresujące.
Ale tak się najwyrazniej nie stało. Jenson wydawał się autentycznie podekscytowany
spotkaniem z nią.
Jest porządnie opalona, Casey. Powinnaś ją zobaczyć! I wiesz co? Ona i Gary
zaręczyli się, kiedy byli w Hiszpanii. Powiedziała, że złapał się& jak to było, Marie?
Złapał się na jej przynętę dokończyła Marie i spojrzała na mnie. A więc w krainie
Karen wszystko w porządku.
W krainie Karen roześmiał się Jenson. To fajne. Muszę zapamiętać na następny
raz.
Spojrzałam pytająco na Marie.
W sobotę wyjaśniła. Jeśli tobie to odpowiada. Zabiorę go około wpół do
dziesiątej. Na razie planujemy iść na kręgle, a potem na lunch. Chyba zdecydowaliśmy
się na pizzę, prawda, Jenson? Jenson przytaknął. I powinniśmy wrócić około
trzeciej.
Zgodziłam się, że byłoby to dla nas dobre przede wszystkim będę miała sporo czasu,
który będę mogła spędzić z Georgiem a kiedy Jenson poszedł na górę zdjąć szkolny
mundurek, skorzystałam z okazji, by zapytać Marie, czy wspominał cokolwiek o tym,
że Georgie do nas przyjeżdża.
Ani słowem odparła. Szczerze mówiąc, nie miał okazji. Ta kobieta może mówić
bez końca. I oczywiście tylko o sobie. Jak świetnie było na wakacjach, jak jest
podniecona zaręczynami& I szkoda, że jej nie widziałaś. Odstawiona, jakby miała iść
prosto do nocnego klubu. Spódniczka dotąd, tapeta, jakby zużyła całą drogerię&
Szczerze mówiąc, wiem, że to nieprofesjonalne oceniać po wyglądzie, ale tak między
nami, nie podobało mi się to. Ani słowa o tym, co z dzieciakami, żadnej skruchy z
powodu całej tej sytuacji westchnęła. A ja, w duchu, westchnęłam wraz z nią.
To smutne, prawda? powiedziałam.
Można by sądzić, biorąc pod uwagę, jak mało czasu mogła spędzić z synem, że
przynajmniej będzie próbowała się awanturować.
Wiem przyznała Marie. Ale najbardziej mnie zaskoczyło, że Jenson wydawał się
tym zupełnie nie przejmować. Po prostu rozpływał się ze szczęścia, bo mógł być z nią.
Co było całkiem naturalne, ale tym bardziej smutne. %7ładne dziecko nie powinno aż
tak odczuwać braku matczynej miłości, by chwytać się nawet najbardziej żałosnych
ochłapów, które mu rzucano.
Ale zarówno w mojej obecnej, jak i poprzedniej pracy zetknęłam się z przygnębiająco
liczną reprezentacją matek, które były tak pochłonięte własnymi sprawami, że nie
dostrzegały problemów swoich dzieci. Nie trzeba być geniuszem, żeby wiedzieć, że
dzieci nie są niegrzeczne bez powodu.
A jednak, pomyślałam, z Jensonem na razie nie było zle. Miałam tylko nadzieję, że
tak będzie dalej.
Mike wrócił z pracy wcześniej, żeby pomóc w przygotowaniach przed przybyciem
Georgiego, za co byłam mu wdzięczna. Od lat pracował w tej samej firmie i zawsze był
lojalnym i sumiennym pracownikiem, więc kiedy zaczęliśmy się opiekować dziećmi,
zawsze zachowywali się wspaniale, kiedy potrzebował nieco elastyczności. A czasem
potrzebował, bo wiedział, że choćby w domu panował idealny porządek, ja zawsze
znajdę jeszcze coś, co trzeba posprzątać w ostatniej chwili. Jednak kiedy stanął w
drzwiach, zauważyłam, że czegoś brakuje.
Mike jęknęłam. Nie mów mi, że zapomniałeś o kwiatach.
Wysłałam mu wcześniej wiadomość, prosząc, żeby kupił kwiaty w supermarkecie, ale
najwyrazniej o tym zapomniał.
Kochanie, to jest dziewięciolatek tłumaczył. Sądzisz, że zwróci uwagę, czy w
domu są kwiaty?
Ale dzięki kwiatom w domu ładnie pachnie narzekałam, idąc za nim do kuchni.
A poza tym nie znam jeszcze tego pracownika socjalnego.
Wtedy Mike się roześmiał.
Ach, oczywiście powiedział. To o to chodzi, prawda? Zerknął na patio. No,
dobrze westchnął. Nastaw czajnik. Pójdę do ogrodu i zobaczę, co uda mi się znalezć.
Pod tym względem mieliśmy szczęście. Wprowadziliśmy się do tego domu tuż przed
[ Pobierz całość w formacie PDF ]