[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Niewart jesteś ubiegać się
ANTINOOS
(widząc, że Eurymachos może łuk wziąć)
(wstępuje na stopnie schodów)
(staje na pomoście).
PENELOPE
(podaje mu Å‚uk).
ANTINOOS
(chce łuk wziąć do ręki).
EURYMACHOS
Jakim prawem on pierwszy bierze Å‚uk przed nami?
Czyli sama wskazujesz, kogo chcesz wybierać?
Wymień więc raczej sama.
212
AGELAOS
Tak, sama wybieraj.
ANTINOOS
Mogłeś wziąć nie broniłem; teraz się nie spieraj,
skorom ja stanÄ…Å‚ pierwszy.
EURYMACHOS
Teraz siÄ™ nie zgodzÄ™,
w tym już widzę pierwszeństwo bezsprzeczne i chytre.
W tym wola jest już twoja, nie Losu trafunek.
Los ma być, los niech będzie.
ANTINOOS
Sam przyznajesz słowy,
żeś teraz poznał jasno tu w oczach królowej,
żem stanąwszy po boku jej przerósł nad ciebie
i żem jest wśród was pierwszy
EURYMACHOS
Ze słów twoich widzę,
że w siebie zapatrzony widzisz tylko siebie.
Patrzcie oto pustaka jak się dmie na króla,
patrzcie go, Antinoja, śmiejcie mu się w lica;
gach różany co każda rządzi nim spódnica;
chłystek;
ZALOTNICY
(śmieją się)
ANTINOOS
(do Penelopy)
Pora, bym odrzekł, jak przystało, czynem.
Daj Å‚uk.
PENELOPE
(podaje Å‚uk).
AGELAOS
(przerażony)
Do nas chce mierzyć!!
213
ANTINOOS
(naciÄ…ga Å‚uk).
PENELOPE
(podaje grot).
EURYMACHOS
(strwożony)
Auk jemu odebrać!
We mnie ostrze kieruje!!
(Rzuca siÄ™ na Antinoosa)
Podły
AGELAOS
Auk połamać!
ZALOTNICY
(chwytajÄ… Antinoosa)
(chwytajÄ… Eurymachosa)
(rozdzielajÄ… ich).
PENELOPE
(patrzy ze swego miejsca).
EURYKLEA
(podnosi Å‚uk ze ziemi)
(gdzie był upadł).
ARNAJOS
Auk połamać!
ZALOTNICY
Auk połamać!
ANTINOOS
Podstęp! Wykręt lisi!
ZALOTNICY
Wykręty.
214
EURYMACHOS
Namówiła się z synem!
MELANTO
(siÄ™ skrada ku drzwiom komory).
MEDON
(zatrzaskuje drzwi od zewnątrz Zwietlicy od podwórza)
(krzyczy za drzwiami)
ZÅ‚odzieje!
ZÅ‚odzieje w domu!
EURYMACHOS
Co to?.,.
MELANTO
(wpada do komory).
MELANTIOS
(w podwórzu)
A! ratunku!
ANTINOOS
Melantios! To on krzyczy.
ARNAJOS
Drzwi ryglem zaparte.
Ktoś drzwi zaparł!
ANTINOOS
Co znaczy??
EURYMACHOS
Chwyćcie Telemaka!
On jest w zmowie z Medonem. Chwyćcie go!
ZALOTNICY
(chwytajÄ… Telemaka)
Powiążcie!
215
MELANTO
(wybiega z komory)
(niosÄ…c bron)
Macie broń! Wiecej brat mój z pola wam przyniesie.
EURYMACHOS
(biorÄ…c miecz)
Brat twój zabit!
ANTINOOS
(do Eurymachosa)
Poznaję cię, zbóju
Mnie to chcecie usidlić podstępnymi słowy,
żem bez broni gdy ty masz miecz!
(Chwyta stołek)
To jawna zdrada!
Na mnie to chcesz nastawać!
(Rzuca stoikiem)
Masz hola! Po miecze!
GACHOWIE
(rzucajÄ… siÄ™ na Eurymachosa).
EURYMACHOS
Zdrada! Wy zaślepieni!- Co wy chcecie czynić!?
ANTINOOS
To zbrodnia! To on dla się pozyskał dziewczynę
i ostrą broń ma w ręku; by krwi mojej toczyć.
Niedoczekanie.
EURYMACHOS
(broniÄ…c siÄ™)
Głupcze! Sam w krwi mej chcesz broczyć!
Znam cię i wiem że jestem dla ciebie zawadą.
Czas, bym z tobą zakończył.
ODYS
(biegnie)
(staje na pomoście)
(chwyta Å‚uk)
(przygina)
(nastawia belt)
(kieruje w Antinoosa).
216
ANTINOOS
(upadajÄ…c)
Grot! Rana! Okropna.
EURYMACHOS
(biegnie na Odysa).
FEMIOS
(podstawia mu nogÄ™).
EURYMACHOS
(siÄ™ zatacza)
(lecz w tejże chwili się zrywa).
ODYS
(grot weń ciska).
EURYMACHOS
(pada).
AMFINOMOS
(chwyta miecz)
(który upadł z ręki Eurymacha).
ZALOTNICY
(zasłaniają się stoikami)
(i słotami).
FEMIOS
(mocuje siÄ™ z Melanto)
(która chce znowu wbiec do komory).
TELEMAK
(leży spętany na ziemi).
ARNAJOS
(rozcina mu więzy).
ODYS
(kładzie trupem Agelaosa).
217
TELEMAK
(zabija stołkiem Amfinomosa z tyłu)
(biegnie i staje przy ojcu).
PENELOPE
(podaje mu włócznia drugą).
TELEMAK
(chwyta włócznię).
ZALOTNICY
(zbliżają się ku pomostowi)
(osłonięci stołkami).
MELANTO
(upada)
FEMIOS
(wpada do komory)
(rygluje drzwi za sobÄ… od wewnÄ…trz).
MELANTO
(siÄ™ dzwiga)
(wyłazi na stół)
(i żar łuczywa ciska w Penelope).
PENELOPE
(ucieka na górą).
KTESIPPOS
Odysie! Tyżeś jest?! Królowo! Poddajem się mocy!
Litości! nie chciej wszystkich straszliwie mordować.
ODYS
Chceszli wiedzieć, jak Odys umie się litować?
(Zmierza siÄ™ grotem w Ktesipposa).
KTESIPPOS
(siÄ™ uchyla)
(grot Odysów chybia).
MEDON
(otwiera drzwi od zewnątrz, od podwórza).
218
KTESIPPOS
(rzuca siÄ™ ku drzwiom).
MELANTO
(żar drugi chwyta i ciska)
(światło zgasa).
ODYS
(grotem rani Ktesippa z tyłu pode drzwiami).
KTESIPPOS
(powala siÄ™ u drzwi).
MEDON
Hola? Laertes idzie ustÄ…pcie! Laertes!
ODYS
Ojciec mój!
ZALOTNICY
(tworzÄ… zbitÄ… masÄ™ u drzwi).
LAERTES
(za drzwiami)
Zgodę niosę Puśćcie!
(PchajÄ… siÄ™ do drzwi ze stron obu).
ODYS
(rani grotami zalotników).
KILKU ZALOTNIKÓW
(pada u drzwi)
(tworząc zamęt)
Cios cios rana!
LAERTES
(wchodzi)
Kto siÄ™ tu rzÄ…dzi?! rzez, krew ciecze strugÄ….
Idzcie pod mą osłoną! W pokoju.
(Do Odysa)
Tyranie!
219
ODYS
Ha!
(Otwiera oczy, jakby przejrzał nagle)
Ha! A!
(Uderza sie w głowę)
Precz te myśli
(Odrzuca Å‚uk)
(zstępuje z pomostu).
MELANTO
(ucieka).
ZALOTNICY
(oddalajÄ… siÄ™).
FEMIOS
(wychodzi z kryjówki).
ODYS
(na środku izby)
(zatacza siÄ™)
(wali się do nóg ojca)
Ojcze ja w grzechu poczęt ja w grzechu rodzony,
na świat szedłem z przekleństwem. Bodajś mnie był ubił,
małe chłopię. Ja w myśli tutaj mam żmij gniazdo.
Tu w myśli patrzaj: tutaj to dar boży.
To oni, ojcze przekleństwo mi każą
pełnić to oni mię tą siłą darzą
że ja przez podłość idę z jasną twarzą.
Ta moc od Boga jest.
(Tarza się u stóp Laertesa)
(całuje jego stopy)
Ojcze przebaczaj.
Ja śmierć twą myślił przed laty uciekłem
pamiętaj, ojcze ja uciekłem wtedy
i com miał czynić w domu zło niosłem we światy,
aż mnie przekleństwo ludzi tu przyniosło
i Los ratował z fal ognia i miecza
bym znał co może znać hańba człowiecza.
Ojcze mój myśl się mąci.
(Wskazuje czoło)
O, tu w mojej głowie...
(Omdlewa)
Pić mi dajcie
220
TELEMAK
(podaje mu pić).
ODYS
(odtrÄ…ca czarÄ™)
Nie
(Ku ojcu)
Li-toÅ›-ci w SÅ‚o-wie!
(Upada).
LAERTES
(kładzie mu rękę na czoło).
ODYS
(wstaje)
(słania się)
(porywa ze stołu czarę)
(wypija)
(patrzy błędno po izbie)
(marszczy brwi surowo)
(widać, że zbiera myśli)
(śmieje się)
(zatacza siÄ™).
LAERTES i TELEMAK
(podtrzymujÄ… go).
ODYS
Nie budzcie jej
(Wskazując ku górze)
W śmiertelnym śnie uśpiona leży.
(Całą siła zatrzymując przy sobie Laertesa i Telemaka)
Słyszycie? Tam król Mentes spieszy do grabieży.
(Nagle)
(wyrywa siÄ™ im)
(odpycha ich od siebie gwałtownie)
(patrzy w ojca)
(już ma się rzucić ku niemu w nienawiści)
(gdy nagle siÄ™ pochyla)
(oburącz twarz silnie dłońmi zasłania)
(ucieka i przepada w podwórzu).
221
[AKT III]
SKALNE PUSTKOWIE NAD MORZEM
ODYS
(czołga się wśród urwisk i przepaści)
(czepia się krzewów i wykrotnych gałęzi)
(zbiega na dół na piaszczystą lawę)
Tu mnie nie znajdzie nikt. Ha, myśl moja żyje
przeklęta myśl. Wiew śmierci w powietrzu pustkowie.
(Wicher).
GAOSY
Tędy! Tędy!
ODYS
(oglÄ…da siÄ™)
Ktoś woła ?
GAOSY
Tędy! tędy!
ODYS
(rozglÄ…da siÄ™)
(dygoce)
Mrowie...
Wiatr hula, fala łyska się w mrocznej otchłani.
(Nawołuje)
Hej!
GAOSY
(we wichrze)
Tędy! tędy!
ODYS
Wołanie to czyje!?
222
GAOSY
(we wichrze)
Człowiek przystępu broni.
GAOS ROZKAZUJCY
Zcigaj!
(Wicher przycisza siÄ™).
ODYS
(patrząc ku piaskom wybrzeża)
Co to? Ludzie
na brzegu okręt! Czeka tu w przystani?
Na kogo?
(Nawołuje)
Hej!
(Milczenie)
Zamilkli
(Patrzy z ręką przy oczach)
Okręt stoi pusty.
Zpią przy wiosłach ?
(Wola)
Hej! kto wy!?
(Milczenie)
Cisza
(Podchodzi parę kroków ku brzegowi)
(cofa się w przerażeniu)
Straszna zjawa.
(Upada na skaly)
(trzęsie się)
(wicher siÄ™ zrywa)
Piekielna łódz bez steru bez wioseł milcząca.
(Nasłuchuje za świstem wichru)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]