[ Pobierz całość w formacie PDF ]
formy i treści. Na przykład Rocznik kamieniecki podaje: Roku 1079, 11 kwietnia,
umęczony został święty Stanisław biskup krakowski". Rocznik krótki pod rokiem 1079
zapisał: Błogosławiony Stanisław został umęczony". Autor Rocznika Traski pod rokiem
1079 zanotował: Zwięty Stanisław, biskup Krakowa, umęczony został 11 kwietnia". W
Roczniku krakowskim pod rokiem 1079 pisarz zanotował: Umęczony został Stanisław
biskup krakowski". Nieco szerzej napisał rocznikarz w Roczniku Sędziwoja pod tym
samym rokiem: Zwięty Stanisław został zabity w kościele św.
92
Michała na Skale przez Bolesława Zmiałego i tamże został pogrzebany". Podobne
zapiski są w Roczniku świętokrzyskim, Roczniku miechowskim i w innych. Najwięcej
można by oczekiwać po największym zachowanym roczniku polskim: po Roczniku
kapituły krakowskiej, który znamy w redakcji z lat sześćdziesiątych XIII wieku, ale który
niewątpliwie zawarł w sobie zapiski z jedenastowiecznych roczników, prowadzonych w
kapitule krakowskiej. Niestety wśród typowych dla najstarszych roczników lakonicznych
notek, dotyczących wcześniejszych i pózniejszych wydarzeń, pierwotny zapis,
przypuszczalnie znajdujący się pod rokiem 1079, został niewątpliwie przez
trzynastowiecznego kopistę opuszczony, a na jego miejsce pisarz wpisał obszerny tekst
odnoszący się do wypadków związanych ze śmiercią biskupa Stanisława, bez żadnej
wątpliwości oparty na zródłach trzynastowiecznych i świadczący o znajomości faktu
przeprowadzonego już procesu kanonizacyjnego. Z tego względu przekaz, który z
powodu swojego krakowskiego pochodzenia mógłby przynieść ważne informacje, nie
jest przydatny do odtworzenia przebiegu wydarzeń z 1079 r. To samo da się powiedzieć
o Kalendarzu krakowskim, który znamy z redakcji trzynastowiecznej, pokanonizacyjnej,
która mimo że zawiera w sobie zapiski wcześniejszych, może nawet
jedenastowiecznych, redakcji, odnośnie sprawy św. Stanisława", zawodzi niemal
całkowicie.
Wersja konfliktu w ujęciu Mistrza Wincentego znalazła w XIII_stuleciu rozwinięcie i
uzupełnienie w duchu ówczesnej umysłowości i pobożności, a także dzięki dodatkowym
informacjom o szerzeniu się kultu biskupa, w dwóch żywotach św. Stanisława.
Pierwszy z nich, zwany. %7ływotem mniejszym, pióra dominikanina Wincentego z Kielc})
powstał na krótko przed rozpoczęciem procesu kanonizacyjnego i stanowił niejako jego
literacki
93
prolog umożliwiający wszczęcie postępowania procesowego w kurii. Ten sam autor
około 1260 r., a więc już po kanonizacji, opracował drugi żywot, zwany (_%7ł.yujo-tem
większym; w którym niektóre wątki %7ływota mniejszego skrócił, inne rozwinął, a także
dodał nowe. Oba żywoty, opierając się szeroko na relacji Kadłubka, nie mogły
naturalnie wnieść nowych elementów do poznania dziejów konfliktu biskupa z królem.
Ponieważ jednak w krótkim czasie stały się bardzo popularne i szeroko czytane,
narzuciły następnym wiekom i pózniejszym autorom swój pogląd na życie i śmierć
biskupa krakowskiego oraz za Wincentym obciążyły pamięć Szczodrego odrażającą
wersją bezpośredniego zabójcy przyszłego świętego. I na tym polegało ich główne
znaczenie, pomijając oczywiście rolę tych żywotów w popularyzacji ijszerzeniu kultu
świętego Stanisława. Dużą role w tym zakresie odegrała tzw. legenda p:o-trawińska,
zanotowana po raz pierwszy w %7łyiuocie mniejszym. Autor przedstawił w niej historię
sporu, jaki powstał między biskupem krakowskim i spadkobiercami niejakiego komesa
Piotra co do prawa własności nadwiślańskiej wsi Piotrawin. Bracia i krewni zmarłego
komesa nie uznali transakcji kupna-sprzedaży wymienionej wsi i zażądali od Stanisława
jej zwrotu, a znając wrogi stosunek króla do biskupa, do niego złożyli skargę, a
następnie pozwali Stanisława przed sąd królewski. Król orzekł, że biskup musi oddać
wieś jeśli nie dowiedzie swoich do niej praw przedkładając odpowiedni dokument kupna
lub stawi na świadka tego, który sprzedał swoją własność, względnie innych
wiarygodnych świadków. Ponieważ ci ostatni uchylili się od zeznań, Stanisław poprosił
o odroczenie rozprawy na trzy dni, które poświęcił postom i modlitwom, a następnie
udał się do Piotrawina. Tam, po odprawieniu mszy, w stroju pontyfikalnym, rozkazał
otworzyć grób
94
komesa Piotra i wezwał go do zmartwychwstania. Piotr powstał i prowadzony przez
biskupa udał się na sąd królewski, gdzie poświadczył prawomocność transakcji, po
czym Stanisław odprowadził go do miejsca spoczynku. Niezwykłość tej historii
fascynowała pózniejszych pisarzy i w ogóle ludzi pióra, owocując niezliczonymi wprost
[ Pobierz całość w formacie PDF ]