[ Pobierz całość w formacie PDF ]
została wprowadzona najwyższa i najściślejsza konieczność. Albowiem z pewno-
ścią jeśli jest, więc nie jest , albo jeśli nie jest, więc jest , to niedorzeczność
głupia i przykra; lecz jeśli być może jest, więc także być może nie jest , i przeciw-
nie, jest trafne i całkowicie konieczne. Owego ostrza, które tak pewnie kieruje się
w stronę gardła wszelkiej pewności, nigdy żadnymi sztuczkami nie odeprą, żad-
nymi oszukańczymi trikami nie wykpią się, żadnym wygięciem ciała nie unikną.
Mają za swoje.
Teza VI. Lecz już zawodzenie i ofiarę za zmarłych cichymi rękami te
złożą 37. W jaki sposób wystawiamy na pośmiewisko nasze myśli? W jaki sposób
wszystko tam to głupstwa? Któż jest człowiekiem odważnym, który tam właśnie
coś mocnego, stałego albo pewnego kiedyś odkrył? Któż oznajmił, że odkrył sie-
bie, oprócz sofistów, dla których i własna umiejętność i innych głupia łatwowier-
ność przynosi zysk? Waha się nasz umysł i wszędzie jest niepewny, i tylko stały
jest w swojej niestałości 38. Niegdyś niejednakowo ciężkie [rzeczy] z niejednakową
prędkością spadały, niedawno dla pewnych mędrków zaczęły spadać z jednakową
prędkością, potem, z tarasu domu z jednakową prędkością, z wierzchołka wieży
z niejednakową. Dla jednych ziemia stoi, dla innych obraca się. Dla jednych ciało
różni się od umysłu, dla innych z umysłem jest zmieszane. Dla jednych nie pali się
ani ogień, ani lód, nie świeci słońce, nie bieli się śnieg. I jednym słowem, nie ma
nic tak niedorzecznego, czego nie powiedziałby jakiś filozof. Dlatego, o kandydacie
mądrości, teraz zmień, uwierz mi, i imię, i umysł, i zgodzisz się z nami, że jesteś
kandydatem głupoty, i jak najpewniej pojmiesz, jeśli jak najprędzej nie wezmiesz
rozbratu z miłością mądrości: kimkolwiek jesteś, z tego powodu teraz zapomnisz
utraconych Greków, będziesz nasz 39.
* * *
Uzupełnienie: Na argumenty sceptyków, które tu przypisane są Teodozju-
szowi oraz na inne, jeśli jakieś są, jesteśmy gotowi odpowiedzieć.
37
Ovidius, Fasti, 5, 422.
38
Ovidius, Tristia, 5, 8, 18.
39
Vergilius, Aeneis, 2, 148.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]