[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ustaliły wcześniej, co powiedzą Kelsey, kiedy się z nią zobaczą. Nigdy wcześniej nie stanęły twarzą
w twarz z A., żeby zapytać ją, dlaczego je prześladował.
Wreszcie Kelsey przerwała milczenie.
Mój terapeuta twierdzi, że powinnam was przeprosić.
Hanna rzuciła okiem na Arię. Przeprosić?
Nie powinnam była cię zawozić do tego kamieniołomu. Kelsey spojrzała na Emily. Mój
terapeuta twierdzi, że naraziłam cię na niebezpieczeństwo.
Emily cała się trzęsła.
Chyba o to ci chodziło , chciała powiedzieć Hanna.
I powinnam ci podziękować. Kelsey wpatrywała się w swoje paznokcie zupełnie zdruzgotana.
Za uratowanie mi życia w sobotę. No więc... gracias.
Emily zamrugała.
Nie ma sprawy.
Kelsey włożyła w dłoń Emily list.
To do ciebie. Napisałam to rano, żeby wytłumaczyć... wszystko. Nie wolno nam tutaj używać
telefonów i komputerów, więc lekarze radzą nam, byśmy pisały listy, żeby oczyścić się ze złych emocji.
Przewróciła oczami.
Dzięki odparła Emily ze wzrokiem wbitym w kartkę papieru.
Kelsey wzruszyła ramionami.
Dobrze, że nie pozwoliłaś mi skoczyć, ale niepotrzebnie wezwałaś karetkę.
Emily ze zdumienia otworzyła usta.
Miałaś konwulsje! Co miałam zrobić?
Zostawić mnie. Wyszłabym z tego. Już mi się to zdarzało. Kelsey zaczęła drzeć na kawałeczki
serwetkę leżącą na stole. Policja nie miała dla mnie litości. Już trzeci raz przyłapali mnie na zażywaniu
narkotyków, więc automatycznie wylądowałam na odwyku. A potem muszę wrócić do poprawczaka.
Emily pokręciła głową.
Nie miałam pojęcia.
%7ładna z nas o tym nie wiedziała dodała Spencer.
Kelsey nic nie powiedziała, ale wyglądała tak, jakby im nie wierzyła.
Dziewczyny spojrzały po sobie zakłopotane. Spencer nachyliła się do przodu.
Słuchaj, przepraszam. Wiesz za co. Za to, co stało się w lecie. Za to, co zrobiłam na komisariacie.
Kelsey siedziała w milczeniu ze wzrokiem wbitym w blat stołu.
Ja też przepraszam włączyła się Hanna. Już nie mogła dłużej dusić tego w sobie. Za to, że
podrzuciłam ci do pokoju pigułki. I doniosłam na ciebie policji.
Kelsey zaśmiała się pusto.
W pokoju trzymałam tonę pigułek. Ale faktycznie zrobiłaś mi świństwo. Przecież nawet się nie
znamy.
Hanna zamrugała. A więc Kelsey zasługiwała na to, żeby trafić za kratki? Spencer wyglądała na
równie zdumioną.
Dlaczego wtedy nie przyznałaś się, że masz jeszcze tabletki? Nie pojechałybyśmy do dilera i nie
wpakowałybyśmy się w tarapaty!
Kelsey uśmiechnęła się chytrze.
To była moja sekretna dawka. Moja przepustka na dobrą uczelnię. Moja, a nie twoja. Nie
sądziłam, że starczy ci odwagi, żeby pojechać do tej strasznej dzielnicy i kupić od kogoś narkotyki. Tylko
spójrz na siebie.
Zmrużyła oczy i zmierzyła wzrokiem Spencer ubraną w luzną tunikę marki Elizabeth and James
i dżinsowe legginsy od J Brand, które Hanna widziała w Szyku za trzysta dolarów.
Aria popatrzyła Kelsey prosto w oczy.
Dlaczego nam to zrobiłaś?
Co zrobiłam? zapytała Kelsey, jakby niczego nie rozumiała, patrząc na dziewczyny spod
ciężkich powiek.
Prześladowałaś nas jako A.! , chciała zakrzyknąć Hanna.
To z powodu Tabithy, tak? dopytywała się Aria.
Jakiej Tabithy? Kelsey powiedziała wyraznie znudzonym tonem.
Dobrze wiesz Spencer nie dawała za wygraną. Wiesz wszystko!
Kelsey patrzyła na nie przez chwilę, ale potem zamknęła oczy.
Głowa mi pęka. Naszpikowali mnie tu lekami. Odsunęła krzesło i wstała. Szczerze mówiąc,
wasza wizyta mnie zdziwiła. To znaczy, dzięki za przeprosiny i tak dalej. No i... proszę. Sięgnęła do
kieszeni spodni i wyciągnęła z niej kartkę papieru w linie. Napisałam to dla ciebie, Spencer.
Kelsey wręczyła Spencer list.
Powodzenia, dziewczyny.
Wyszła na korytarz, powłócząc nogawkami po podłodze. Kiedy wyszła z sali odwiedzin, zatrzymała
ją pielęgniarka, która zaprowadziła ją do małego gabinetu z oszklonym oknem. Dziewczyny patrzyły, jak
Kelsey bezwolnie siada na niebieskim plastikowym krześle. Pielęgniarka coś do niej powiedziała, a ona
w odpowiedzi pokiwała obojętnie głową, z twarzą pozbawioną wyrazu.
Hanna oparła się o blat stołu.
Co to, do cholery, miało znaczyć?
Wydawała się... zupełnie inna. Emily spojrzała na Kelsey siedzącą w gabinecie. Bezradna.
Spencer obracała srebrny pierścionek na palcu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]